piątek, 8 kwietnia 2016

Trochę o nas :)

Siemka Wszystkim :) 

Jak nasi znajomi juz wiedzą i znają to jestem Ania (ta ładniejsza czesc - piszać skromnie) i Sebastian (ta mocniejsza i silniejsza połowa). Znamy sie prawie od dekady, mielismy swój mega upadek i wystrzałowy powrot. Miejmy nadzieje ze juz do konca RAZEM, od punktu A do punktu B. 
Od dwoch lat planowaliśmy "wypad" do Hiszpanii cel Camino, na nogach, Ostatni rok spędziliśmy na wspólnej pracy; takiej czy innej; życia ze sobą z dala od znajomych i rodziny, w Holandii. Pracując, poznawając i radując się każdym następnym dniem bla bla bla.....

  W tym momencie jesteśmy ostatnie dnie w Holandi i lada chwila bedziemy wracac do domu, do Pl. Zaczniemy kompletować plecaki i wyjedziemy w kierunku Czech aby wyruszyć okolo 2700 km do Sanstiago de Compostela w Hiszpani - na nogach. Tzwn Droga Św. Jakuba. Proponuje poczytac na necie.

 Padają pytania: po co? nie lepiej autem ? rowerem ? autostopem ? albo chociaż z osiołkiem lub doczepką do plecaka ? Otóż odpowiedz brzmi: NIE. Ale wciaż sie zastanawiają ludzie, po co do jasnej cholery? przeciez nogi beda bolec, czlowiek sie zmeczy itp itd.....kaprys? poniekąd tak ale i wiele innych czynników się złożyło na to aby tak przejsc czesc Europy. Jednym z nim jest udowodnienie samemu sobie ze dam rade, przekroczenie granicy, pokonanie słabosci, wyrzeczenie sie w pewnym stopniu wielu luksusom dnia codziennego, sprzeciwienie sie systemowi, zbratanie sie na maxa z naturą oraz przedewszystkim umocnienie wiezi ze soba nawzajem. 


Bastek w trakcie akceptacji tego posta :) 



Ja osobiscie mam nadzieje ze 4 miesiace bez makijazu wyjda mi na dobre (taaaaa jasne), oraz ze nieco spadne z wagi gdyż Holenderskie żarełko strasznie wlazło mi w pewne części ciała i nie chce mnie opuscic :P zresztą nas oboje. Ale ogólnie droga na samo Camino jak wedle niektorych, np pewnej Eweliny :P to pielgrzymka ku pojednaniu sie z Bogiem itp itd.....a więc napisze to raz, aby rozwiać wątpliwosci, nie jestesmy zadnymi mega chrzescijanami ktorzy maja potrzebe pojscia na pielgrzymke...otrzymac błogoslawiensto J.Ch.itd. Oboje z Sebastianem jesteśmy agnostykami Więc kwestia wiary to dla nas cos godnego do pominiecia, cos bez czego mozna zyc i cos na wzor wrozek i Harrego Pottera. Także nie idziemy na Camino aby polaczyc sie w jednosci trójcy prawdziwje ojjjjj nie. Idziemy dla frajdy, dla natury, dla przyjemnosci i ochoty zwiedzic troche swiata. 

Milo nam bedzie jesli ktoś zechce skomentować, polubic badz podzielić się swoimi przezyciami pod naszymi postami, zdjeciami czy wideo. 

Bueno Camino Bejbs :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz